Niewiele brakowało, aby Portugalczycy już podzieliliby los innych europejskich potęg, jak Hiszpania, Włochy czy Anglia, i pożegnali się z brazylijskim turniejem. Poza mundialem byli do 94. minuty niedzielnej potyczki ze Stanami Zjednoczonymi. Nadzieje przywrócił im Silvestre Varela, który w ostatnich sekundach zdobył gola na wagę punktu (2:2).
Bilety powrotne mogły zostać przebukowane, jednak sytuacja Portugalii wcale nie jest do pozazdroszczenia. Podopieczni trenera Paulo Bento awansują do najlepszej "16" tylko, jeśli wygrają - najlepiej różnicą kilku bramek - z Ghaną i jednocześnie zespół USA przegra z Niemcami.
Identycznie wygląda sytuacja ekipy z Afryki. Musi pokonać Portugalię i liczyć, że drugi mecz w gr. G nie zakończy się remisem.
Bilans bramek, który jest brany pod uwagę zaraz po liczbie punktów, najkorzystniejszy mają Niemcy (+4), najgorszy zaś Portugalczycy (-4). A może być on porównywany między zwycięzcą meczu Portugalia - Ghana i przegranym w USA - Niemcy.
- Jesteśmy zależni od innych - przyznał Bento.
Źródło: SNTV/x-news
Kibice na Półwyspie Iberyjskim liczą na lepszą skuteczność Cristiano Ronaldo. Gwiazdor Realu Madryt, wybrany najlepszym piłkarzem świata 2013 roku w plebiscycie FIFA, w tegorocznych MŚ nie zdobył jeszcze gola, co nie zdarzyło mu się w żadnym z pięciu poprzednich wielkich turniejów w jakich uczestniczył.
Jeśli przełamie strzelecką niemoc w Brasilii, być może upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Ma wówczas szansę wyrównać rekord byłego reprezentanta Niemiec, a obecnie selekcjonera Amerykanów Juergena Klinsmanna, który trafił do siatki w sześciu imprezach rangi MŚ i ME. Przy okazji Ronaldo mógłby "wyrzucić" USA z mundialu, co jednak będzie znacznie trudniejsze do wykonania.
- Nigdy nie pomyślałem, że jedziemy do Brazylii po Puchar Świata. Od początku nie byliśmy faworytami, są lepsze zespoły od naszego. Musimy być pokorni i znać nasze możliwości, zwłaszcza w obliczu takich sytuacji, jak czerwona kartka Pepe (w meczu z Niemcami 0:4) czy kontuzja Fabio Coentrao - powiedział Ronaldo portugalskim mediom.
W afrykańskim zespole oczy fanów też zwrócone są raczej na zawodników ofensywnych. Do tej pory dwie bramki uzyskał Andre Ayew, z kolei jedną Asamoah Gyan. Drugi z wymienionych łącznie w MŚ ma ich pięć, tyle samo co dotychczasowy rekordzista z tego kontynentu, słynny Kameruńczyk Roger Milla.
- Zawsze wierzę, że najlepszy sposobem obrony jest atak - powiedział trener Ghany James Appiah.
Źródło: SNTV/x-news
Przypuszczalne składy (grupa G, czwartek, godz. 18 czasu polskiego, Brasilia):
Portugalia: 22-Beto - 21-Joao Pereira, 2-Pepe, 3-Bruno Alves, 19-Andre Almeida; 4-Miguel Veloso, 8-Joao Moutinho, 16-Ricardo Meireles; 17-Nani, 18-Silvestre Varela, 7-Cristiano Ronaldo.
Ghana: 16-Fatau Dauda - 23-Harrison Afful, 21-John Boye, 19-Jonathan Mensah, 20-Kwadwo Asamoah - 5-Michael Essien, 17-Mohammed Rabiu, 7-Christian Atsu - 9-Kevin-Prince Boateng, 10-Andre Ayew; 3-Asamoah Gyan.
Sędzia: Nawaf Shukralla (Bahrajn).
mr, PAP